Atezolizumab od stycznia jest refundowany wszystkim chorym na raka płuca, którzy tego potrzebują.

Atezolizumab od stycznia jest refundowany wszystkim chorym na raka płuca, którzy tego potrzebują. To wreszcie możliwość indywidualizacji leczenia – mówi prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii.

W Polsce na raka płuca zapada około 22 tys. osób rocznie i co najmniej tyle samo umiera. Dane Krajowego Rejestru Nowotworów pokazują, że z powodu raka płuca umiera więcej kobiet niż z powodu raka piersi. U mężczyzn nowotwory złośliwe płuca również są dominującą nowotworową przyczyną śmierci. Nowotwór ten jest trudny do wykrycia, co dodatkowo utrudnia leczenie. Chorzy na ogół diagnozowani są w momencie, kiedy choroba jest już zaawansowana. Szansą dla nich są leki, które znalazły się na nowej liście refundacyjnej, która obowiązuje od stycznia 2019 roku.

Specjaliści w dziedzinie onkologii od dawna apelowali, aby w drugiej linii udostępnić chorym lek immunokompetentny dla wszystkich typów histopatologicznych. Program lekowy uwzględniał tylko chorych z rakiem płaskonabłonkowym. Tymczasem efektywność tego leku jest taka sama i w II linii leczenia zarówno w raku płaskonabłonkowym, jak i niepłaskonabłonkowym. W efekcie cała rzesza pacjentów nie miała dostępu do skutecznych leków. Teraz chorzy mają równe szanse.

Personalizacja leczenia

Od stycznia program lekowy leczenia niedrobnokomórkowego raka płuca został poszerzony o tę nową cząsteczkę dla pacjentów w II linii leczenia raka płuca o typie płaskonabłonkowym oraz o typie innym niż płaskonabłonkowy. Prof. Maciej Krzakowski podkreśla, że te zmiany wpisują się w kierunek, w którym zmierza w ogóle onkologia, czyli personalizacji i indywidualizacji postępowania terapeutycznego. – Atezolizumab to możliwość indywidualizacji leczenia – wyjaśnia. – Leki obecne od stycznia 2019 r. na liście refundacyjnej w zaawansowanym niedrobnokomórkowym raku płuca, to dzisiaj właściwie wszystko to, co powinniśmy mieć. Co, oczywiście, nie oznacza, że za kilka miesięcy nie będzie potrzebna decyzja o rozszerzeniu listy, bo ta wiedza w takim tempie się zmienia – dodaje.

Leki immunokompetentne

Leki immunokompetentne reaktywują układ immunologiczny, który staje się zdolny do samodzielnego niszczenia komórek nowotworowych. W porównaniu z chemioterapią nie mają całego panelu działań niepożądanych, jak nudności, wymioty, utrata owłosienia, zaburzenia dotyczące neutrocytów, czerwonych ciałek krwi czy trombocytów. Dane z badań klinicznych wskazują, iż doświadcza ich około 8 procent chorych przyjmujących leki immunokompetentne oraz 30 procent chorych przyjmujących chemioterapię.

Zgodnie ze styczniową listą refundacyjną poszerzona została również populacja pacjentów, dla których dostępny będzie lek Xalkori (crizotinibum). Został on objęty refundacją w programie leczenia niedrobnokomórkowego raka płuca w ramach I linii leczenia, a ponadto w populacji pacjentów z rearanżacją genu ROS1.

Krok na przód

Z decyzji resortu zdrowia cieszą się pacjenci. – W tym roku chorzy na raka płuca dostali bardzo dużo. Bardzo się z tego cieszymy – mówi prezes Stowarzyszenia Walki z Rakiem Płuca Anna Żyłowska. I dodaje, że lista refundacyjna wprowadza pozytywne zmiany dla 1500 osób chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca. Chorzy dostaną leki, na które czekali. – Styczniowa lista refundacyjna to duży krok naprzód – mówi Żyłowska i przypomina, że jest jeszcze niezaopiekowana grupa pacjentów chorych na raka płuca, która oczekuje na leczenie w pierwszej linii. – Mam nadzieję, że w 2019 roku wejdą nowe leki na listę refundacyjną – zaznaczyła.

źródło medexpress.pl